Sobótka po norwesku

W dzień letniego przesilenia, gdy przypada najkrótsza noc w roku, obchodzimy w Polsce Noc Kupały (święto Sobótki). Noc ta przypada w okolicy 21-22 czerwca. Genezy święta należy szukać w obrzędowości przedchrześcijańskiej i jako że jest to dzień szczególny, którego osobliwość zauważyli nie tylko Słowianie, obchodzony jest on w różnych regionach świata.

Sankthans we Flekkeroy

Sobótka w Polsce kojarzy się nam z ogniem zarówno w jego małej (vide wianki ze świeczkami) jak i większej postaci (ogniska).

Nie jest zaskoczeniem, że i w Norwegii dzień letniego przesilenia traktowany jest szczególnie, zdziwiło mnie natomiast, że praktykuje się także i ty zwyczaj palenia ognisk. Każda ze społeczności licznych wysp tego kraju, stawia sobie za punkt honoru, by jej ognisko wyróżniało się spośród innych.

Obchodzone co roku 24 czerwca norweskie święto nosi nazwę Sankthans. Na wyspie, na której przebywam, przygotowywano się do niego przez około dwa tygodnie i w tym roku byłam świadkiem największego ogniska (o ile jeszcze można nazwać je ogniskiem) w swym życiu.

Dziękuję Aasmund Nikolaisen za możliwość użycia pierwszych trzech zdjęć wykorzystanych w tej relacji.

Jako że w naszej, słowiańskiej obrzędowości, ważną rolę pełni paproć, a konkretnie jej legendarny kwiat — zakwitający raz w roku, właśnie w noc świętojańską — zamieszczam też paprociowe zdjęcia.
Niestety tego perunowego kwiatu nie odnalazłam. Być może z tego powodu, że po lesie spacerowałam zbyt wcześnie — około 21:00.

Agnieszka Cyrankiewicz © 2012÷2024